Mateusz Jess: Jako sędziowie powinniśmy być jednomyślni i konsekwentni w swoich decyzjach

Podczas gnieźnieńskiej gali wyróżniono laureatów w szesnastu kategoriach. W tym gronie znalazł się Mateusz Jess z Ostrowa Wielkopolskiego. Ostrowianin powrócić do działania przy speedrowerze w tym roku i został wybrany arbitrem sezonu.

Rola sędziego w każdej dyscyplinie jest wymagająca, ba praca arbitrów często staje się głównym przedmiotem pomeczowych dyskusji. W speedrowerze spotkania sędziują przeważnie aktualni zawodnicy lub trenerzy. Jednak coraz liczniejsze staje się grono arbitrów, którzy nie są czynnymi speedrowerzystami. Wśród przedstawicieli tego grona wyróżnić można, chociażby legendę częstochowskiego klubu Pawła Szychalskiego, ikonę toruńskiego speedrowera Przemysława Binkowskiego, prezesa Polskiej Federacji Klubów SpeedrowerowychMarcina Niedzielskiego, braci Michała i Łukasza Bazelaków pochodzących z Żołędowa, czy leszczynianina Adama Smołę.

W tym roku do działań przy speedrowerze powrócił Mateusz Jess. Jego praca w roli arbitra od samego początku zbierała bardzo dobre recenzje. Ostrowianin w wyważony i racjonalny sposób potrafił tłumaczyć rozemocjonowanym zawodnikom swoje decyzje, co jest istotną sprawą. Najlepszym dowodem na docenienie Mateusza Jessa jest fakt, iż został on wybrany do sędziowania rewanżowego spotkania w finale CS Superligi, gdzie MS Śląsk Świętochłowice podejmował na własnym torze Aseko Orzeł Gniezno. Arbiter z Wielkopolski otrzymał wtedy dwie oceny po 5.

Kapituła speedrowerowego plebiscytu za 2021 rok w kategorii arbiter sezonu nominowała trzech sędziów Marcina Niedzielskiego, Adama Smołę i właśnie Mateusza Jessa. Zdaniem głosujących na miano najlepszego zasłużył ostatni z tego grona. Czy ta nagroda sprawiła, że ostrowianin poczuł satysfakcję? – Tak, ponieważ została zauważona moja praca, do której wróciłem po pięciu latach przerwy. Fajnie być docenionym przez kilkanaście osób, za coś, co się lubi robić. Z tego miejsca serdeczne podziękowania dla Krzysia Jerysia, Adama Smoły i Przemka Domagały – mówi w rozmowie z serwisem cssuperliga.pl Mateusz Jess.

Sędziowanie w speedrowerze budzi wiele kontrowersji, a wiele osób przez nieuzasadnione wyzwiska z różnych stron oraz konflikty, jakie niektóre decyzje generowały, zraziło się do pełnienia funkcji arbitra. Co Mateusz Jess uznaje za główny problem sędziowania w speedrowerze? I w jaki sposób by go rozwiązał? – Bolączką jest brak konsekwencji. Jeżeli zrobiłeś błąd, nie próbuj go naprawić kolejnym błędem. Jako sędziowie powinniśmy być jednomyślni i konsekwentni w swoich decyzjach, a z tym bywa bardzo różnie. Musimy pamiętać, że nie ma kolegów na torze, to są „koszulki” i każdą traktuje się tak samo bez faworyzowania. W tym roku bywało niestety słabo – komentuje ostrowianin.

Pod koniec sezonu Mateusz Jess stał się jednym z działaczy klubu OS INFORNET.eu Omega Ostrów. Poprowadził nawet ostrowskie zespoły podczas żołędowskich Drużynowych Mistrzostw Polski. Czy to oznacza, iż w 2022 roku ostrowianin nie będzie sędziował? – Dokładnie tak. Koszulka i gwizdek idą na bok. Przede mną nowe wyzwanie i chce się na nim skupić w stu procentach – mówi nam Mateusz Jess.

źródło: inf. własna