Wiceprezes PFKS pod wrażeniem oprawy obu finałów CS Superligi

Tegoroczne zmagania w CS Superlidze przeszły do historii. Nie brakowało w tym sezonie emocji, dobrego ścigania, niesamowitych comebacków i dopingu ze strony kibiców. I właśnie w tym ostatnim temacie Maciej Laskowski chwali fanów speedrowera z Gniezna i ze Świętochłowic.

Część zespołów CS Superligi nie może narzekać na brak wsparcia ze strony fanów ścigania w lewo. W tym sezonie ponownie na świętochłowickim obiekcie pojawiła się rzesza sympatyków oraz osób wspierających Aseko Orzeł Gniezno. Nie umknęło to uwadze obserwatorom, ale i Polskiej Federacji Klubów Speedrowerowych.

– Ekipa z Gniezna już w ubiegłym roku przyjechała tutaj zorganizowaną grupą kibiców, także to nie jest nowość z ich strony, ale oprawa obu finałów była znakomita. Dla mnie lekkim szokiem była oprawa meczowa w Gnieźnie, gdzie było dużo pirotechniki, kolorowego dymu i było widać, że świętochłowiczanie to widzieli i nie chcieli być gorsi w tym aspekcie – przyznał po meczu Maciej Laskowski podczas transmisji prowadzonej przez rodzinę Szkudlarków.

Wiceprezes PFKS odniósł się również do samego meczu na owalu przy ul. Bytomskiej, który ze względu na wynik pierwszego starcia w Gnieźnie nie był przewidywany do roli meczu sezonu. – Zdziwił mnie nadmiar emocji dzisiaj, bo można powiedzieć, że praktycznie dwumecz rozstrzygnął się już w Gnieźnie, bo 26 punktów, to bardzo dużo. Wystarczyło się tutaj mądrze bronić, co drużyna Orła uczyniła, sprostała temu wyzwaniu i teraz cieszy się z mistrzostwa.