Rewolucja sprzętowa staje się faktem!

Rowery na kołach 27,5 cala znalazły się w speedrowerze w 2017 roku, za sprawą Marcina Szymańskiego. Po prawie czterech latach od tego momentu lista zawodników dysponujących takim sprzętem staje się coraz większa. Czy zapowiada to większą rewolucję?

Speedrower to dyscyplina, która cały czas notuje postęp technologiczny. Niegdyś zawodnicy rywalizowali na rowerach wyprodukowanych w bydgoskim Romecie, a w szczególności na składanych Wigrach 3. Te kultowe rowery na kołach o rozmiarze liczącym 20 cali, dziś oglądać można tylko jako ciekawostkę w piwnicach niektórych speedrowerzystów. Potem do gry weszły rowery posiadające koła liczące 26 cali. I ten stan rzeczy trwał blisko dwie dekady. Teraz do głosu wchodzą maszyny 27,5.

Pionierem w tej dziedzinie jest Marcin Szymański, który już w 2017 roku złożył swój pierwszy rower na większych kołach. To rozwiązanie miało wielu sceptyków, lecz ostatnie cztery lata pokazują, iż to rozwiązanie sprawdza się na wielu polskich torach. Ba podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych na najkrótszym w kraju owalu w Gnieźnie, Marcin Szymański i Tomasz Włodarczyk robili rzeczy wręcz niesamowite, a obaj mieli koła 27,5 cala. Dwukrotny indywidualny mistrz świata po przesiadce na większe koła nie zwalnia tempa i sięga po kolejne sukcesy, czego dowodem jest złoto Indywidualnych Mistrzostw Polski z 2021 roku.

Entuzjastów tego rozwiązania z roku na rok jest coraz więcej. Najpierw na takie rowery przesiedli się Łukasz Nowacki, a potem do tego grona dołączyli Piotr Kupczyk i Tomasz Włodarczyk. Często słychać było głosy, iż są zachwyceni jazdą na rowerach posiadających koła o rozmiarze 27,5 cala i nie wrócą do tradycyjnych. Co oczywiste, to rozwiązanie wymaga użycia dużo większej siły, niż na maszynach o mniejszych kolach. Speedrowerzyści muszą dysponować odpowiednio dobrą kondycją. Plusem 27,5 jest także dostępność opon (26 cali w MTB przeszło do lamusa) oraz zębatek. Przełożenia na tych rowerach też idą w dół.

W tym sezonie do grona użytkowników większych rowerów dołączyli Mateusz Ślęzak, Paweł Cegielski, Arkadiusz Szymański, Krystian Górniaczyk i Jakub Kościecha. Testy na 27,5 rozpoczął ostrowianin Damian Wojczyński, który jednak musiał odesłać swój rower na reklamację. Wciąż aktualny indywidualny mistrz Europy do lat 18, Jakub Kościecha przed Indywidualnymi Mistrzostwami Polski we Wrocławiu miał na swoim koncie zaledwie jeden trening na nowym rowerze. Trzeba przyznać, iż na torze imponował formą i było widać jego radość z jazdy. Skąd decyzja o przesiadce u indywidualnego mistrza Polski z 2019 roku? – Temat 27,5 przybliżył mi Paweł Cegielski. Długo nie trzeba było mnie namawiać, chciałem spróbować czegoś nowego, odjeść od standardowych kół o rozmiarze 26. Miałem okazje pokręcić parę kółek na rowerze Marcina Szymańskiego przy okazji trójmeczu z Reprezentacją Polski na torze w Kaszczorku – mówi Jakub Kościecha w rozmowie z serwisem cssuperliga.pl.

Popularny „Gucio” od jakiegoś czasu jest solidnym zawodnikiem, jednak brak w nim błysku. A taki prezentował przed laty, czy nowy rower oznacza powrót speedrowerzysty TSŻ-u Schoenberger Toruń do wysokiej formy? – Po przesiadce na 27,5 poczułem dużą różnicę, sama jazda sprawiała mi więcej przyjemności, na dodatek zrobiło się dużo wolnej przestrzeni, dzięki czemu mogłem swobodnie ruszać nogami bez obaw, że uderzę w kierownicę. Początek sezonu był fatalny w moim wykonaniu, nic nie szło tak, jak powinno, brak startów oraz dojazdu na dystansie. Po przesiadce coś jednak ruszyło, czułem się bardzo szybki, wiedziałem ze dużo mogę zrobić właśnie walcząc na dystansie – komentuje torunianin.

Jak widać różnica, jest na plus zdaniem naszego rozmówcy, czy zatem kiedykolwiek powróci na mniejsze koła? – Myślę, że już nie ma sensu przesiadać się na mniejsze koła w moim przypadku. Tak jest dobrze i już raczej tak pozostanie. Będę próbować dobierać przełożenia, testować przeróżne opony, ponieważ na tą chwilę jest wiele możliwości.

Gdyby któryś z zawodników zafascynował się rowerami, na kołach o rozmiarze 27,5 cala to Jakub Kościecha ma już pewne spostrzeżenia odnośnie tego, czego wymaga jazda na tego typu maszynach – Wymagają przede wszystkim dobrego opanowania technicznego. Na rowerze 27,5 najwięcej można zyskać właśnie na łukach, poprzez dobre ułożenie roweru jak i ciała – mówi nam popularny „Gucio”.

Na pewno grono zawodników korzystających z rowerów na kołach mierzących 27,5 cala zacznie się powiększać. Czy jesteśmy świadkami początku rewolucji sprzętowej? Wiele na to wskazuje.