Prezes PFKS przed finałami CS Superligi: Myślałem, że Śląsk jest do ogrania (wywiad)

Przed nami finałowa batalia o medale w CS Superlidze. Prezes Polskiej Federacji Klubów SpeedrowerowychMarcin Niedzielski w rozmowie z naszym serwisem wskazał opowiedział m.in. o swoich faworytach.

Bartosz Fryckowski (cssuperliga.pl): Gnieźnieńsko-świętochłowicka konfrontacja w finale CS Superligi była w twojej opinii pewna?
Marcin Niedzielski (prezes Polskiej Federacji Klubów Speedrowerowych): Nie do końca. Wiele ekip ostrzyło sobie zęby, żeby w tym finale się znaleźć. Sądziłem, że takie drużyny, jak Wrocław, czy Toruń będą w stanie, zawalczyć o finał, z drugiej strony sport jest nieprzewidywalny i dlatego też mamy powtórkę sprzed roku.

– Świętochłowiczanie są w tym sezonie nie do zatrzymania. Czy podrażnieni brakiem medalu podczas Mistrzostw Europy Drużyn Klubowych gnieźnianie mogą ich powstrzymać?
– Jeszcze przed MEDK myślałem, że Świętochłowice są do ogrania, ale to w jakim stylu zdobyli złoto w europejskich rozgrywkach klubowych, stawia ich w roli faworytów pojedynku finałowego. Gniezno nie stoi oczywiście na straconej pozycji, mają swoich juniorów starszych niczym Ostrowia na żużlu i muszą pokazać, że wiek to tylko liczba.

– Przed rokiem finał przyniósł wiele emocji i wyjątkową otoczkę. Uważasz, że w tym roku może być podobnie?
– Życzę tego sobie oraz obu ekipom, aby emocje były tylko sportowe i udzielały się na jedynie na torze.

– Obie ekipy bezwzględnie zasłużyły na udział w pojedynku o złoto, obie mają wybitne jednostki. Kto twoim zdaniem będzie kluczowym zawodnikiem dwumeczu?
– Sądzę, że różnicę zrobi zaciąg mielecko-ostrowski w MS Śląsku, czyli Marcin Kołata, oraz Szymon Kowalczyk.

– O trzecie miejsce zawalczy twój macierzysty klub TSŻ Schoenberger Toruń. Czy torunianie mogą przerwać brązową passę częstochowian?
– To jest najtrudniejsze pytanie ze wszystkich, gdyż w tym zestawieniu jest więcej pytań niż odpowiedzi. Na to pytanie myślę, że każdy z pytanych będzie mógł odpowiedzieć dopiero wtedy, kiedy zobaczy skład częstochowian na miejscu w Toruniu. Dobrze wiemy, co się wydarzyło na meczu o awans do finału w Świętochłowicach, jeśli zawodnicy z Częstochowy zdążą się wykurować na mecz w Toruniu oraz poukładają swoje prywatne sprawy to sądzę, że będą faworytem tego dwumeczu.

– Klub z Torunia przez większość sezonu jeździ w osłabieniu. Częstochowianie wielokrotnie występowali składem bez kluczowych zawodników, a przed miesiącem sezon w związku z kontuzją zakończył Piotr Jamroszczyk. Która z drużyn twoim zdaniem poniosła większe straty?
– Każda z drużyn ma swoje problemy. Wiemy, że obecny sezon jest rekordowy pod względem kontuzji i złamań. Szkoda mi jest obu drużyn, bo wiemy, że oba zespoły w ostatnim roku wypuściły sporo swoich wychowanków do zaprzyjaźnionych drużyn, jak Drwęca czy Victoria, aby zawodnicy ci mieli więcej okazji do jazdy. Efektem tego są dość wąskie składy obu drużyn, dlatego też ciężko znaleźć złoty środek. Z jednej strony zawodnicy tacy, jak Złotnicki czy Wojciechowski w zeszłym sezonie nie pościgali się zbyt dużo, a z drugiej byli backupem dla zespołu, który w tym sezonie byłby wręcz nadmiernie wykorzystywany. Wracając do pytania uważam, że TSŻ lepiej „załatał dziurę” po kontuzji Łukasza Marchlewskiego niż Lwy po kontuzji Piotra Jamroszczyka.

– Do końca sezonu zostały cztery spotkania. Jak oceniasz poziom sportowy tegorocznych rozgrywek oraz decyzję o utworzeniu dwóch dywizji?
– Uważam, że są to najciekawsze rozgrywki od przeszło dziesięciu lat. Jestem bardzo zadowolony z poziomu sportowego, z zaciętości spotkań i jakości widowisk. Sądzę, że podział na dwie dywizje był bardzo trafionym pomysłem i pokazał, że to była dobra droga. Mecze w Dywizji „B” pomiędzy Żołędowem, Kaszczorkiem i Ostrowem były genialnym widowiskiem. Nagroda za wygranie tej dywizji była dodatkowym smaczkiem dzięki, któremu Żołędowo mogło wystartować w play-offach. W przyszłym sezonie decyzją klubów nie będziemy już mieli dywizji tylko podział na klasyczne dwie ligi, a ja osobiście mam nadzieję, że nie cofniemy się o 3 lata wstecz tą decyzją i tym samym kluby z drugiej ligi nie będą rozkupowane przez bogatsze kluby z CS Superligi, jak to bywało w przeszłości.

źródło: inf. własna