Indywidualny mistrz świata z 2011 roku: Śląsk jest ekipą bliską ideału, Orzeł ma zbalansowaną drużynę

Łukasz Nowacki to jeden z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich zawodników. Popularny „Nowaki” obecnie z przyczyn prywatnych występuje jedynie na Wyspach Brytyjskich, jednak przez lata jazdy w Polsce ubierał koszulki wielu ekip w tym MS Śląska Świętochłowice. Jak wrocławianin widzi spotkania finałowe w CS Superlidze?

W niedzielę, 10 października dojdzie do pierwszych spotkań o medale w CS Superlidze. W batalii o złoty medal zmierzą się MS Śląsk Świętochłowice i Aseko Orzeł Gniezno. Czy dla naszego rozmówcy stanowi to jakiekolwiek zaskoczenie? – Finał z udziałem gnieźnian i świętochłowiczan to raczej scenariusz, który przewidywała większość kibiców i sympatyków speedrowera w Polsce. To zdecydowanie najsilniejsze zespoły w Polsce – mówi indywidualny mistrz świata z 2011 roku.

Wychowanek TMSM Sparty Wrocław w przeszłości reprezentował MS Śląsk. Doskonale zatem zna realia speedrowera w Świętochłowicach. Podopieczni Mirosława Basa nie przegrali w tym sezonie żadnego spotkania, do tego wygrali Mistrzostwa Europy Drużyn Klubowych. Czy Łukasz Nowacki widzi potencjalne wady świętochłowiczan? – Drużyna Śląska faktycznie jest ekipa bliska ideału. Piekielnie mocni seniorzy i silna młodzież, ale przede wszystkim wyrównany skład. Myślę, że muszą zachować chłodną głowę szczególnie na trudnym gnieźnieńskim terenie. Kluczowa może być postawa Arka Szymańskiego, bo on jest motorem napędowym Orła. Potrafi stworzyć coś z niczego i przechylać szalę przegranych wydawałoby się meczów, jak np. we Wrocławiu – ocenia zawodnik Hosparth Hammers

Trener Marcin Puk zbudował ekipę, która stanowi hybrydę doświadczenia w osobach Pawła Kozłowskiego i Łukasza Kokotta z młodością, którą wnosi Mikołaj Menz. Czy zatem gnieźnianie są w opinii wrocławianina zespołem kompletnym? – Orzeł ma dobrze zbalansowana drużynę. Wydaje mi się, że brak im jeszcze jednej seniorskiej strzelby. Muszą próbować wyciągnąć jak najwięcej z meczu u siebie, bo Skałka to trudny teren. To spotkania, gdzie kalkulacja będzie bardzo istotna tak, jak w zeszłych finałach.

W tym sezonie genialną formę prezentuje Dawid Bas. Czy jest on murowanym kandydatem do zostania gwiazdą spotkań finałowych? – Dawid to klasa. Faktycznie wydaje się, że osiągnął szczyt formy na koniec sezonu. Ale, jak wcześniej wspomniałem, ma trudnego i dla siebie niewygodnego rywala w postaci „Henia”. Jeżeli Arek pojedzie na poziome z początku sezonu, nie będzie Dawidowi łatwo – komentuje Łukasz Nowacki.