Dyrektor sportowy Szarży: Rozmawiamy z kilkoma zawodnikami. Dwaj to klasowi jeźdźcy (wywiad)

Dosyć nietypowo rozpoczęli włodarze Szarży Wrocław prezentację składu na sezon 2022. Na pierwszy ogień poszli ci, którzy będą pełnili funkcję… dyrektorów. Tym od spraw sportu będzie Damian Natoński, który opowiedział nam o pomyśle nowych stanowisk i planach transferowych wrocławskiej ekipy.

Konrad Cinkowski (CSSuperliga.pl): Sypnęło dyrektorskimi stanowiskami w Szarży Wrocław. Skąd pomysł na takie funkcje w klubie?
Damian Natoński: Pomysł wziął się stąd, że wspólnie z prezesem rozmawialiśmy o różnych rzeczach dotyczących naszego klubu, między innymi o tym, co poprawić, aby było jeszcze lepiej. Stwierdziliśmy, że potrzeba kilku osób, które będą odpowiedzialne za sprawy organizacyjne, aby to wszystko miało ręce i nogi. Tak oto powstał pomysł z tymi stanowiskami dyrektorskimi.

– Skąd pomysł na to, abyś ty objął stanowisko dyrektora sportowego w klubie?
-W marcu przeprowadziłem się do Wrocławia i na co dzień mieszkam teraz we Wrocławiu, tutaj też pracuję, trenuję i wraz z narzeczoną układamy swoje życie. Z racji, że jestem na miejscu, to wyszła taka propozycja, abym objął to stanowisko, z czego jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że będę służył radą tym, którzy będą tego ode mnie potrzebowali.

– Czym dokładnie będziesz się zajmował?
– Będę współodpowiedzialny za budowę składu, będę pomagał i służył radami podczas treningów, a także będę niejako skautem. Moim zadaniem będzie przede wszystkim to, abyśmy pozyskali jak najwięcej młodych chłopaków, którzy w przyszłości, mam nadzieję, że będą stanowili przyszłość klubu. Mam już plan, jak tego dokonać i jestem dobrej myśli.

– Ile nazwisk liczy lista życzeń nowego dyrektora sportowego w kontekście wzmocnień na CS Superligę?
– Póki co rozmawiamy z kilkoma zawodnikami. Na pewno potrzebujemy zawodnika do 23. roku życia oraz juniora. Co do seniorów, to mogę powiedzieć, że też prowadzimy rozmowy, są to dwaj klasowi zawodnicy. Bardzo chcielibyśmy ich w swojej drużynie, ale co z tego wyniknie, to okaże się niebawem. Na początku listopada planujemy konkretniejsze spotkania z tymi zawodnikami.

– A ilu z nich faktycznie może trafić do Szarży?
– Nie jestem w stanie teraz na to pytanie odpowiedzieć.

– A jakimś hitem transferowym zamierzacie zaskoczyć rywali?
– Coś tam, jakaś tam bomba tyka, a czy wybuchnie? Czas pokaże.

– Nie sposób nie zapytać w drugą stronę – ilu zawodników opuści albo może też opuścić waszą drużynę?
– Trudne pytania zadajesz (śmiech). Na pewno kilka rozstań jest nieunikniona.

– Nie jest żadną tajemnicą, że wasi zawodnicy na brak ofert nie narzekają. Trudno jest rozmawiać z zawodnikami, gdy ci mają ofertę z teoretycznie mocniejszej ekipy?
– Na pewno trudno się rozmawia z tymi, którzy są rozchwytywani. My jednak przedstawiamy warunki i to, czego oczekujemy od danego zawodnika, tak samo, jak zawodnik ma prawo powiedzieć, czego oczekuje od nas. Sam jestem zawodnikiem i wiem, jak to jest. Aczkolwiek to od zawodnika zależy wybór tego, co będzie dla niego najlepsze. Ja mogę mówić o sobie – zmieniłem w ubiegłym roku klub i czuję się we Wrocławiu bardzo dobrze.

– W środowisku mówi się, że Mateusz Ślęzak i Paweł Szkudlarek już doszli do porozumienia w innych klubach. Potwierdzasz, zaprzeczasz?
– W środowisku, to wiele można usłyszeć (śmiech). Wiadomo jednak, że w każdej plotce jest ziarno prawdy. Mateusz już ogłosił, że opuszcza Szarżę, z kolei domyślam się, że po tak dobrym seonie, to Pawłem interesuje się większość klubów.

– Kto będzie stanowił sztab szkoleniowy Szarży Wrocław?
– Koncentrujemy się na budowie składu. Na trenerów przyjdzie pora.

– Jaki cel zamierzacie sobie obrać na nowy sezon?
– Wszystko zależy od tego, jaki skład zbudujemy. Na pewno chcemy się dobrze bawić i robić swoje, a czy będzie to skład, który pozwoli myśleć o medalu? Zobaczymy. Chcemy jechać na luzie, bez ciśnienia, bo wtedy wyniki przyjdą same.

– W klubowym komunikacie czytamy również, że będziesz odpowiedzialny za zwiększenie zainteresowania speedrowerem we Wrocławiu. Masz już jakiś pomysł na to, jakie kroki poczynić?
– Tak, mam parę pomysłów. Chcemy z klubem promować speedrower we Wrocławiu, głównie wśród młodzieży. Dzięki współpracy z MPK Wrocław, będziemy mogli promować klub w transporcie publicznym. Udamy się też do szkół, gdzie będziemy zachęcać do naboru do drużyny. Na pewno będziemy również organizować festyny podczas zawodów przy ul. Krajewskiego. Małymi kroczkami zmierzamy ku dobremu.