Chcieli wycofać się z ligi, a skończyli z medalem. „Czuliśmy się, jak mistrzowie Polski”

Aquapark Szarża Wrocław zakończyła zmagania o Drużynowe Mistrzostwo Polski na trzecim miejscu. Biorąc pod uwagę problemy, jakie dotknęły w ostatnich tygodniach drużynę z Dolnego Śląska, to krążek ten można uznać za duży sukces.

Konrad Cinkowski (CSSuperliga.pl): Aquapark Szarża Wrocław kończy sezon ligowy z brązowym medalem CS Superligi. Jeszcze kilka tygodni temu wydawałoby się, że jest to zadanie z cyklu niemożliwych do realizacji. Zgodzisz się ze mną?
Damian Natoński (Aquapark Szarża Wrocław): Chyba nikt się nie spodziewał, że podniesiemy się z kolan, po tak trudnym dla nas okresie, w którym waliło się wszystko po kolei. Jeszcze miesiąc temu mieliśmy wewnętrzne rozmowy, aby wycofać się z ligi, ponieważ sytuacja, uwierzcie mi, ale była naprawdę bardzo nieciekawa. Mieliśmy już pewny awans do fazy play-off i chcieliśmy powalczyć o medale: dla miasta, dla sponsorów i dla nas samych. Było to ważne, aby z tego wszystkiego wyjść z twarzą i dokończyć ten sezon. Od początku skupiliśmy się na rywalizacji o brązowy medal. Kiedy te powędrowały do nas i zawisły na naszych szyjach, to po tak ciężkim sezonie dla nas, czuliśmy się, jak mistrzowie Polski. Jest to bezwzględnie sukces każdego z nas, kto przyłożył cegiełkę przez cały sezon.

Do kluczowych meczów przystąpiliście w mocno przestrzelonym składzie i bez swoich armat. Pokazaliście prawdziwy team spirit  i wolę walki, tak jak wspomniałeś, niczym mistrzowie. Opowiedz, jak wyglądały od środka mecze z Autojazda Mustangiem Żołędowo.
– Przed tym dwumeczem z Mustangiem mieliśmy malutką, wewnętrzną pogawędkę. Wiedzieliśmy, że nie mamy, tak jak mówisz, zdecydowanego lidera, czy też innych ważnych ogniw, ale każdy z nas znał swoją wartość. Musieliśmy pojechać wszyscy dobre spotkanie na własnym torze, ponieważ wiedzieliśmy, że w rewanżu nie będziemy mogli skorzystać z Edana Mortona. Pierwszy mecz wygrany różnicą osiemnastu punktów dał nam jeszcze większą pewność siebie, ale wiedzieliśmy, że trzeba zachować koncentrację do ostatnich biegów.

Na rewanż jechaliśmy z nastawieniem, aby wygrać mecz. Ciężkie warunki na torze przez całe spotkanie dawały się we znaki – zarówno nam, jak i gospodarzom. Mecz był na styku, lecz przed biegami nominowanymi to my mogliśmy się cieszyć z brązowego medalu. Emocje, jakie nam towarzyszyły po wywalczeniu tego sukcesu, są piękne. Poczuliśmy ulgę, że pomimo ciężkich chwil, każdy stanął na wysokości zadania. Mnóstwo radości i szaleństwa było natomiast na powrocie. Oj była impreza (śmiech), ale zachowam to już dla siebie.

Dla ciebie to kolejny medal Drużynowych Mistrzostw Polski w karierze. Czy biorąc pod uwagę to, co się działo we Wrocławiu plus to, jaką rolę tam odgrywasz, czyli trzon zespołu, a jaką odkrywałeś w Częstochowie, gdzie byłeś drugą linią, to ten medal smakuje najlepiej w karierze?
– Ten medal jest dla mnie wyjątkowy i na pewno będzie miał szczególne miejsce na mojej półce. Wiadomo, że medale wywalczone z Lwami też mają swój smak i wartość, szczególnie ten złoty z 2016 roku, ale bardzo chciałem zdobyć medal w CS Superlidze z inną drużyną i pokazać pewnej osobie, że popełniła błąd, nie szanując wychowanków i pozbywając się każdego po kolei. Jest to mój piąty brązowy krążek w Drużynowych Mistrzostwach Polski, ale ten smakuje, jak złoto. Cieszę się, że udało mi się pozbierać na te mecze po nieudanych Indywidualnych Mistrzostwach Polski w Poczesnej.

Niedawno w social mediach napisałeś, że to twój ostatni mecz w barwach Szarży Wrocław. Nowego klubu zapewne nie zdradzisz na razie, ale czym będziesz kierował się przy jego wyborze i czy to będzie ekipa z CS Superligi, czy z 1. Ligi?
– Na 90 procent w przyszłym sezonie będę zmieniał klub. Na podziękowania przyjdzie jeszcze czas. Ciężko mi powiedzieć, gdzie będę startował w przyszłym sezonie. Sam tego jeszcze nie wiem. Rozważam każdą opcję, więc kto będzie zainteresowany moją osobą, to niech się zgłosi. Z każdym można przecież porozmawiać, a co z tych rozmów wyniknie, nie wiemy. Czas pokaże. Mam nadzieję, że jak najszybciej wszystko się wyjaśni.

Na koniec chciałbym podziękować sponsorom: Mocniejsi.pl z panią Martą Nasiukiewicz, MPI Serwis, Bramy Dudek Arkadiusz Dudek oraz Kancelaria Radcy Prawnego Przemysław Nasiukiewicz. Bez Waszej pomocy na pewno tak daleko bym nie doszedł. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców.